AreG prowadzi tutaj blog rowerowy

Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2011

Dystans całkowity:164.54 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:07:34
Średnia prędkość:21.75 km/h
Suma kalorii:10081 kcal
Liczba aktywności:4
Średnio na aktywność:41.13 km i 1h 53m
Więcej statystyk

Przed obiadem

  • DST 23.64km
  • Czas 00:54
  • VAVG 26.27km/h
  • Kalorie 1448kcal
  • Sprzęt Scott P4
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 31 marca 2011 | dodano: 31.03.2011

Miałem godzinę i się zmieściłem :)
Mapka



wreszcie

  • DST 44.10km
  • Czas 01:57
  • VAVG 22.62km/h
  • Kalorie 2702kcal
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 30 marca 2011 | dodano: 31.03.2011

Po dłuuuuugiej przerwie wreszcie mogłem wybrać się na małą przejażdżkę.
Tak to wyglądało
Po za trzykrotnym pompowaniu kół od zera nic więcej ciekawego się nie działo.



Powtórka

  • DST 48.60km
  • Czas 02:09
  • VAVG 22.60km/h
  • Kalorie 2976kcal
  • Sprzęt Scott P4
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 13 marca 2011 | dodano: 13.03.2011

Obowiązki nie pozwoliły mi pojechać w sobotę ze Szczecińską ekipą BS - i dziękuję za te obowiązki (czytając co tam się działo, mogłoby być ze mną różnie ;)

Niedziela "pozwoliła" na krótką przejażdżkę.

MAPKA



Raz bywa radośnie raz drugi pod wiatr

  • DST 48.20km
  • Czas 02:34
  • VAVG 18.78km/h
  • Kalorie 2955kcal
  • Sprzęt Scott P4
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 6 marca 2011 | dodano: 06.03.2011

Ćwicz, ćwicz będziesz miał więcej czasu na zdjęcia …

Nie mogłem w sobotę z ekipą BS, więc trzeba było wykorzystać wolne dzisiejsze popołudnie i powalczyć z wiatrem. Żeby było łatwiej wymyśliłem sobie drogę przez las.
klik od traski

Pierwsze co to wiadukt nad autostradą.


Po minięciu Wielgowa wymyśliłem przyjemniejszą drogę do Puszczy niż ul. Przyszłości, a że ulica nazywa się Radosna tym bardziej nie mogłem się powstrzymać chociaż przeszkody były:


Dzięki temu że rowerem łatwiej sforsować takie zasieki mogłem uwiecznić coś takiego:


Następnie wspinanie się do Kołowa i z górki do Podjuch.
W drodze do domu jeszcze wizyta przy Jeziorze Szmaragdowym.

.

PS.
Wnioski z dzisiejszej wycieczki i poczynań kolegów: więcej ćwiczeń, kupić licznik (w prędkość maksymalną 116 km/h nie wierzę)