AreG prowadzi tutaj blog rowerowy

Do i z pracy

  • DST 24.00km
  • Czas 01:34
  • VAVG 15.32km/h
  • Kalorie 846kcal
  • Sprzęt Scott P4
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 18 maja 2011 | dodano: 18.05.2011

Obecnie pracuję razem z moją lepszą połową i po wielu perturbacjach dziś zainaugurowaliśmy zmianę środka transportu w dojazdach do pracy. Oczywiście na rowery. Mam nadzieję, że tendencja ta się utrzyma.

Mapka trasy do pracy

Mapka trasy z pracy

Tak na marginesie, kto wymyślił remont chodników (ścieżek rowerowych) na Gdańskiej jednocześnie z dwóch stron jezdni?



W poszukiwaniu nowej drogi podejście drugie

  • DST 94.50km
  • Czas 04:07
  • VAVG 22.96km/h
  • Kalorie 3260kcal
  • Sprzęt Scott P4
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 15 maja 2011 | dodano: 16.05.2011

Miał być Zielonczyn, ale że wyjechałem zbyt późno musiałem poprzestać na krótszej trasie. Postanowiłem w końcu znaleźć most na Inie – i się udało! Zdaję sobie sprawę, że połowa rowerzystów z okolic Szczecina wie gdzie to jest, ale i tak mam satysfakcję.

Link do mapki

Początek nie był taki piękny, już w Załomiu złapał mnie deszcz. Na szczęście nie trwało to długi i skończyło się chwilowym postojem po wiatą przystanku. Do Goleniowa postanowiłem pojechać przez Stawno. Podobają mi się te okolice cicho, spokojnie tak jak powinno być.

Za Goleniowem skierowałem się w stronę Swiętego (mam nadzieję że dobrze odmieniłem), wypatrując drogi w lewo, która mogłaby prowadzić do poszukiwanego mostu



To ta droga

Im bliżej zalewu tym mniej cywilizacji.


Stawy hodowlane, po drodze jest ich około pięciu


Widok z mostu



Koniec drogi

Powrót wymyśliłem sobie wzdłuż Iny


Pozostałości mostu przy ujściu Iny

Początek drogi był obiecujący


Droga wzdłuż Iny

Później bywało różnie :)


Droga wzdłuż Iny


Droga wzdłuż Iny

Ale tutaj już się poddałem :(


Droga wzdłuż Iny

Więc powrót na drogę główną i odbicie na najbardziej prawdopodobną drogę prowadzącą do mostu.

I w końcu jest!


Most na Inie

Okazuje się, że przy moście jest przystań dla kajakarzy


Przystań dla kajakarzy

A to droga wzdłuż Iny od strony mety


Jeszcze raz droga wzdłuż Iny

W drodze powrotnej jeszcze pusta plaża w Lubczynie



Plaża w Lubczynie

I znowu łyżką dziegciu w całej zabawie był wiatr, ale to nic dzięki mojemu „odkryciu” skróciła się droga na morze :P



Po lasach

  • DST 48.40km
  • Czas 02:20
  • VAVG 20.74km/h
  • Kalorie 1650kcal
  • Sprzęt Scott P4
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 11 maja 2011 | dodano: 12.05.2011

Po lasach i nie tylko

Link do mapki

Po drodze spotkałem takie ptaszyska (mam nadzieję, że coś będzie widać)


Chciałem sobie pomedytować nad jeziorem ale komary nie dały.

Dzika plaża nad jeziorem Binowskim


Na plaży nie sposób nie zauważyć, że sezon grillowy w pełni :(



Tak na lepszy sen

  • DST 39.10km
  • Czas 01:40
  • VAVG 23.46km/h
  • Kalorie 1353kcal
  • Sprzęt Scott P4
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 8 maja 2011 | dodano: 10.05.2011

Do Lubczyny

Link do mapki



Rekonesans po powrocie

  • DST 68.50km
  • Czas 02:32
  • VAVG 27.04km/h
  • Kalorie 2459kcal
  • Sprzęt Scott P4
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 6 maja 2011 | dodano: 07.05.2011

Po powrocie do domu postanowiłem zrobić mały rekonesans po okolicznych drogach.
Wyszło całkiem przyjemnie po za drogą przez las między Osowem a Reptowem postępująca susza nie pozwala miejscami przejachać

Link do mapki



Przejażdżka świąteczna cz. 3

  • DST 46.50km
  • Czas 02:05
  • VAVG 22.32km/h
  • Kalorie 2850kcal
  • Sprzęt Scott P4
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 27 kwietnia 2011 | dodano: 07.05.2011

Było z naturą, było industrialnie teraz czas na sacrum.
Trzecia przejażdżka wypadła do Lichenia.

Link do mapki

Po drodze postanowiłem zobaczyć nowe jezioro powstałe po zalaniu nieczynnej kopalni


Tą rurą nalewano


A to jeden z kanałów pomiędzy jeziorami


Jezioro Licheńskie (po drugiej stronie jest sanktuarium, ale jakość zdjęcia nie oddaje tego :))


Bazylika w Licheniu


Takie sztuczne górki to pozostałość po kopalniach odkrywkowych, w planach jest zagospodarowanie niektórych z nich.


Plaża miejska w Ślesinie


Przejażdżka byłaby super gdybym pojechał w drugą stronę - na otwartej przestrzeni jechałem pod wiatr a w drodze powrotnej większość drogi prowadziła lasem :(



Przejażdżka świąteczna cz. 2

  • DST 49.00km
  • Czas 02:08
  • VAVG 22.97km/h
  • Kalorie 3008kcal
  • Sprzęt Scott P4
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 26 kwietnia 2011 | dodano: 06.05.2011

Po dwóch świątecznych dniach należało się troszkę poruszać.
Pierwszy etap do rodzinki - nic ciekawego po drodze (może dla mnie bo opatrzone do bólu, ale wytrawny globtroter na pewno coś by znalazł).

Link do mapki z pierwszego etapu

Drugi etap wiódł pośród małych ale urokliwych jezior i lasów.

Link do mapki drugiego etapu

Teraz jest tu cicho i spokojnie, ale w sezonie nie zawsze tak jest. Plaża w Wilczynie


Ale zawsze można znaleźć dziką plażę. Dzika plaża w Świętnym


Wielkopolscy rowerzyści działają


I jeszcze jedna oficjalna plaża tym razem w miejscowości Tręby


A to „ustrojstwa”, które można spotkać w okolicy. To akurat jest zwałowarka obecnie zasypuje dużą dziurę (po kopalni odkrywkowej węgla drzewnego)


A to jest dziura gotowa do zasypania (węgiel już się skończył)


To z kolei jest koparka (pan który jej pilnował powiedział, że jest na sprzedaż, chętnych proszę na prv. :))


Takimi taśmociągami transportowany jest węgiel w trakcie eksploatacji kopalni lub ziemia w trakcie przygotowania do wydobycia (zbieranie nakładu) bądź podczas zasypywania już zamykanej. (zresztą do zasypania wyeksploatowanej kopalni ziemia brana jest z odkrywki przygotowywanej do eksploatacji) potrafią ciągnąć się kilometrami


Jak widać różnorodność okolic pełna.



Przejażdżka świąteczna cz. 1

  • DST 46.10km
  • Czas 02:08
  • VAVG 21.61km/h
  • Kalorie 2823kcal
  • Sprzęt Scott P4
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 23 kwietnia 2011 | dodano: 06.05.2011

Po świątecznych oraz służbowych wojażach wróciłem do pięknego miasta Szczecina i mogę uzupełnić swe „dokonania ( :-D)” w interesującym Nas tu wszystkich zgromadzonych temacie.

Wyjazd do rodzinnych stron postanowiłem połączyć z odwiedzeniem co niektórych starych zakamarków, a że tereny bardzo fajne wystawczy ich na kilka świąt.

Podczas pierwszego wyjazdu w Wielką Sobotę, po spełnieniu wszystkich obowiązków, postanowiłem skierować się w kierunku Jeziora Gopło a dokładniej do urokliwej miejscowości Mielnica, gdzie znajduje się prawie dzika plaża w miejscu gdzie kończy się Gopło a zaczyna się kanał Ślesiński (są to fragmenty drogi wodnej łączącej Wisłę z Wartą obecnie wykorzystywaną tylko turystycznie)

Link do mapki

Plaża w Mielnicy – jeszcze pusta


Początek Kanału Ślesińskiego


Kanał Ślesiński - widok wraz z mostem i moim wehikułem


Jak się w pobliskich elektrowniach zrobi za gorąco to tym kanałem leci ciepła woda


A poniżej chciałem pokazać, że Kanał Ślesiński to nie tylko większy rów


Gdyby nie wiatr przejażdżka byłaby super zwłaszcza, że prawie wszystkie drogi gruntowe które znałem wyłożono asfaltem. Na uwagę zasługuje również dobre oznakowanie tras rowerowych, które zgadzają się z mapami zamieszczonymi na stronach gmin przez które przebiegają.

Wpis brzmi jak reklama okolicy, ale tak się składa, że z tego co wiem nikt z mojej rodziny nie ciągnie profitów bezpośrednio z turystyki (a może to błąd?)



I znów się udało

  • DST 38.20km
  • Czas 01:52
  • VAVG 20.46km/h
  • Kalorie 2340kcal
  • Sprzęt Scott P4
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 18 kwietnia 2011 | dodano: 19.04.2011

Korzystając z dobrodziejstwa dłuższego dnia i pięknej pogody postanowiłem pójść w ślady niektórych kolegów i poodwiedzać stare ścieżki w Puszczy Bukowej.

Tak to było

W lesie wiosnę bardziej słychać niż widać :) (koncert żab był niesamowity)
W trakcie ostatniego upadku straciłem światło przednie stąd byłem zmuszony przetestować jazdę z czołówką.

Zdjęcia ze sports trackera przeniosę w późniejszym terminie.



Przymusowy powrót do pracy

  • DST 47.90km
  • Czas 02:18
  • VAVG 20.83km/h
  • Kalorie 2934kcal
  • Sprzęt Scott P4
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 15 kwietnia 2011 | dodano: 16.04.2011

Okazało się, że nie był niezbędny, ale tego dowiedziałem się dopiero na miejscu.
Drogę powrotną wymyśliłem sobie przez Poznańską. Przy okazji odwiedziłem kąpielisko Dziewoklicz, ostatni raz byłem tam kilka lat temu ale nic się nie zmieniło.

tak jechałem

Jednak jazda po mieście jest średnią przyjemnością. Całą wycieczkę uratował powrót przez Puszczę Bukową.